Strony

wtorek, 29 marca 2016

"Wioska morderców" Elisabeth Herrmann [PRZEDPREMIEROWO]


Berlin. Grupa przedszkolna wraz z wychowawcami wybierają się na wycieczkę do ogrodu zoologicznego. Dzieci są radosne i szczęśliwe, podziwiają różne zwierzęta, których na co dzień nie mają okazji widywać. Jednak klimat zmienia się w momencie, gdy znajdują się w pobliżu klatek z pekari. Dziewczynka dostrzega ludzką rękę w paszczy zwierzęcia... Od tego momentu akcja książki przybiera tempa i dzieją się rzeczy zupełnie nieprzewidywalne. Przyjeżdża policja, które prowadzi śledztwo, jednak nikt nie jest w stanie do końca ustalić sprawcy. Mają wiele podejrzeń i tropów, ale żadne z nich nie wydaje się do końca trafne. Początkująca policjantka stara się pomóc rozwikłać zagadkę, pomimo, że sprawa wcale nie dotyczy jej ani nie należy do jej obowiązków. Kobieta o imieniu Charlie Rubin przyznaje się do winy, opisuje, że to ona popełniła straszliwe zabójstwo. Jednakże policjantka nie jest do tego przekonana i szuka rozwiązania na własną rękę. 

Młody, uczący się psycholog wraz profesorem Brockiem mają wydać opinię na temat poczytalności Charlie Rubin. Podejrzewają, że charakter i zachowanie dziewczyny ma swoje podłoże w jej dzieciństwie spędzonym w małej wsi Wendisch Bruch. Jednakże ta wieś nie jest taką, na jaką na pierwszy rzut oka wygląda. Nie ma tam ani jednego mężczyzny, a pozostałe tam kobiety zachowują się dość dziwnie. Co wspólnego ma Wendisch Bruch z Charlie Rubin? Co spowodowało jej tendencję do samobójstw i jak się okazuje, zabójstwa?

Od samego początku byłam ogromnie ciekawa tej pozycji i z wielką chęcią sięgnęłam po nią. Już od pierwszych stron zostałam wciągnięta w idealnie wykreowany świat powieści, który jest tajemniczy oraz na swój sposób urokliwy. Ciekawa akcja w ogrodzie zoologicznym, mroczna i podejrzana wieś oraz magazyny, które pełnią wiele funkcji nie koniecznie związanych z ich prawdziwym zastosowaniem.

"Wszyscy musimy się nauczyć kochać ból, bo inaczej nas zabije."

Bohaterowie są przedstawienie w wyśmienity sposób, dzięki czemu powieść czyta się o niebo przyjemniej. Policjantka jest przyjazna, ale i zadziorna. Profesor mimo swojej surowej twarzy potrafi być zabawny i pomocny. Młody psycholog gubi się w wielu sytuacjach, ale zachowuje przy tym swój urok. Natomiast Charlie oraz jej odnaleziona siostra.. to postaci pełne tajemnic. Przez całą opowieść czytelnik nie jest w stanie do końca stwierdzić, kto jest dobry, a kto zły. Jesteśmy wiele razy wprowadzani w błędy, tajemnice, zemsty oraz sytuacje, które mają swój skutek oraz powód. Obie kobiety są skryte, choć nie sprawiają takiego wrażenia od razu. Sami musimy je rozszyfrować, a zakończenie mimo wszystko będzie niemałym szokiem.

Powieść była ogromnie ciekawa, fascynująca i wciągająca. Tajemnice i zagadki pochłaniają, a ich rozszyfrowywanie to prawdziwa frajda i zacięcie. Nie wiadomo, kto jest kim. 
           Wydawnictwo: Prószyński i Ska           
ISBN: 978-83-8069-314-2
Data wydania: 12.04.2016
Stron: 552
Moja ocena: 4,5/5 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i Ska :)

poniedziałek, 28 marca 2016

"Zabij mnie, tato" Stefan Darda


"Rok 2015, centralna Polska. Trzynastoletnia Wiktoria wraz z dwiema młodszymi siostrami wraca ze szkoły. Dwieście metrów od domu spotyka znajomych, dziewczynki idą dalej same, lecz nie docierają do celu. Niedługo potem przyjaciel zrozpaczonej rodziny, emerytowany policjant, korzystając z nieformalnych informacji, dowiaduje się, że zwolniony z więzienia psychopatyczny zabójca zniknął i nie wiadomo, gdzie przebywa. Ani "ustawa o bestiach", ani dyskretna obserwacja policji nie okazały się skuteczne. Kolejne zdarzenia świadczą o tym, że te dwie sprawy mogę się ze sobą łączyć. Tymczasem nękana wyrzutami sumienia nastolatka jest bliska obłędu. Jej rodzice obawiają się, że może targnąć się na własne życie, a działania organów państwowych okazują się całkowicie nieskuteczne."

Opowieść opisana na kartach powieści jest niesamowicie wciągająca i realna. Zaczyna się dość niepozornie, bo od historii z lat dziecięcych jednego z bohaterów. Na pierwszy rzut oka jest to mroczna, smutna i zupełnie przypadkowa opowiastka, która w dalszej części powieści odgrywa bardzo znaczącą rolę. Stopniowo poznajemy coraz więcej postaci, które jak się okazuje, mają swoją rolę w interesującym i tajemniczym przebiegu spraw. Policja szuka zaginionych dziewczynek, psychopatyczny zabójca czai się w zakamarkach miasta, a starszy, emerytowany policjant za wszelką cenę chce odnaleźć zdrowe dzieci. 

"Śmierć jakichś anonimowych ludzi to przeważnie tylko statystyka, nad którą bez większego trudu przechodzi się do porządku dziennego. Odejście kogoś bliskiego czasem obraca w ruinę cały nasz świat."

Thriller Stefana Dardy jest pełen emocji i grozy, która zaaplikowana jest w idealnej mierze. Opisy zbrodni nie są przesadzone i nie napawają obrzydzeniem, jednakże nie jest ich również zbyt mało i książka ma swój urok i woalkę strachu oraz tajemnicy. Ze strony na stronę jesteśmy coraz bliżej rozwiązania, jednak wcale nie łatwo się go domyślić. Z całą pewnością każdy ma swoje podejrzenia co do zagadki, ale autor zrzuca na nas bombę, która zaskakuje nie jednego z czytelników.

"Skoro świata nerwami nie zmienię, to nie chcę też, żeby świat nerwami zmienił mnie."

"Zabij mnie, tato" to pierwszy thriller autora, który do tej pory specjalizował się w wyśmienitych horrorach. To powieść pełna interesujących zwrotów akcji i wciągającej fabuły, która zabiera ze sobą czytelnika w świat bohaterów i pozwala przeżywać wszelkie wydarzenia oraz śledztwa wraz z opisanymi postaciami. Jest pełna idealnie okrojonej i przedstawionej grozy oraz interesującego tła, które przewija się w tle powieści. Bohaterowie są wyśmienicie wykreowani i sprawiają wrażenie realnych osób. Każdy z nich ma swój niepowtarzalny charakter, wygląd i głęboką osobowość. Postaci nie są sztuczne, ani nadmiernie błahe.


Wydawnictwo: Videograf
ISBN: 978-83-7835-405-5
Stron: 431
Moja ocena: 5/5

Uważam, że Stefan Darda jest mistrzem polskiego horroru. Myślę także, że wkrótce stanie się również mistrzem thrillerów. 
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu. 

czwartek, 24 marca 2016

"Wytańczyć marzenia" Michaela De Prince


Mabinty Bangura to dziewczynka, która mieszkała w sierocińcu Sierra Leone wraz z wieloma innymi dziewczynami. Była ciemnoskóra i cierpiała na bielactwo, przez co była przez większość osób uznawana za gorszą i wybitnie nieuzdolnioną. Miała tylko jedną koleżankę, z którą dzieliła wszystkie swoje zmartwienia i troski. Jej ulubiona nauczycielka została zamordowana na jej oczach, przez co młoda dziewczynka cierpiała przez dłuższy czas. Znalazła w starej gazecie zdjęcie primabaleriny i właśnie wtedy jej życie zmieniło się i odnalazła swój życiowy cel. Wydarzenia toczyły się dalej, a Mabinty udało się wydostać z sierocińca, została zaadoptowana. Nagle wszystko stało się dla niej możliwe, choć każdy sukces i radość miało swoją cenę. Świat nie był gotowy na czarnoskórą, sławną baletnicę. Adoptowana Michaela Mabinty de Prince nigdy się poddała.

Michaela opowiada w książce o swoim ciężkim i pełnym cierpienia i trudów dzieciństwie, w którym każdy dzień był rzeczą niepewną i niespodziewaną. Przytacza najtrudniejsze i najradośniejsze chwile w jej życiu oraz pokazuje, że trafiła na tą drogę przez pewien przypadek. Ukazuje swoją silną wolę i upór w dążeniu do jej celu, jakim było zostanie światowej sławy primabaleriną. Opisuje w niej swoich ciepłych i pomocnych rodziców zastępczych, którzy za wszelką cenę pragnęli jej szczęścia i radości, którą czerpała właśnie z baletu.

"Spotkasz wielu zazdrosnych ludzi. Nie pozwól im cię złamać. Trzymaj głowę wysoko. Patrz przed siebie i ignoruj ich albo cię zniszczą."


"Wytańczyć marzenia" ukazuje ciężką drogę bohaterki do celu i do szczęścia. Widzimy trudne chwile Michaeli, która wiele razy była na skraju wytrzymałości. Występowała kilka razy dziennie, nabywała wiele bolesnych kontuzji oraz ćwiczyła całymi dniami. Oprócz tego uczyła się w szkole lub w domu, odrabiała prace domowe oraz poświęcała czas na naukę. Była zapracowaną i pełną pasji młodą, dorastającą dziewczyną, która zawsze znajdywała czas dla ukochanej rodziny. Niestety jednak nie wszystko szło po jej myśli i w Ameryce także obecne w jej życiu było cierpienie.

Rodzina de Prince jest wielkoduszna wobec młodej, cierpiącej na bielactwo Michaeli. Sama główna bohaterka wydaje się być bardzo ciepłą, miłą, zawziętą i silną osobą. Pomimo jej młodego wieku potrafiła dojść do rzeczy, z którymi problem miały nawet doświadczone tancerki. Pokazała światu, że jeśli chce, potrafi wszystko. Przekonała wszystkich, że kolor skóry nie świadczy o talencie ani o osobowości.

Całość napisana jest wyśmienitym, lekkim językiem, który czyta się szybko i sprawnie. Nie są to nudne wspomnienia autorki, lecz opowieść o jej życiu poczynając od dzieciństwa w starym domu po prawej stronie. Cudowna i wzruszająca historia sukcesu.


Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Rok wydania: 2016
ISBN: 978-83-65170-45-3
Stron: 272
Moja ocena: 5/5

Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu :)

Livingbooksx.

środa, 23 marca 2016

"Niegrzeczne księżniczki" Linda Rodriguez McRobbie


"Roksolana - dla niej sułtan traci głowę i rządzi imperium pod jej dyktando. Alfhilda - uwięziona w wieży przez własnego ojca buntuje się, ucieka i zostaje piratem. Olga Kijowska - morduje swoich wrogów, obejmuje władzę i skutecznie rządzi krajem. Stephanie von Hohenlohe - porzuca księcia, by zostać szpiegiem i kochanką Hitlera. To prawdziwe historie 30 kobiet z różnych czasów i zakątków świata. To pełne pasji opowieści o znanych postaciach, jak Lukrecja Borgia, Anna Boleyn czy Sisi, ale też tajemnicze historie zapomnianych księżniczek z krainy Wikingów, odległych Chin, a nawet imperium Azteków. Łączy je jedno - wszystkie robiły to, co chciały."

"Niegrzeczne księżniczki" to książka podzielona na kilka działów: Wojowniczki, Uzurpatorki, Intrygantki, Ocalone, Imprezowiczki, Ladacznice oraz Wariatki. 

W każdym z nich poznajemy kilka bohaterek - znanych lub mniej popularnych księżniczek i dam. Poznajemy krótką historię ich życia oraz wydarzenia, przez które zostały przydzielone właśnie do danej grupy. Możemy dowiedzieć się o wielu zabawnych, wstydliwych lub poważnych sytuacjach z ich żyć. Widzimy, jak wyglądało codzienne życie autorytetu kraju od strony młodych kobiet, które nie zawsze idealnie wpisywały się w kanon. 


Pomimo, że początkowo byłam nastawiona do tej pozycji dość sceptycznie, to sięgnęłam po nią i jestem zachwycona. Nie przepadam za wszelkiego rodzaju "suchymi" biografiami, które ukazują nam zwykłe życie znanych ludzi. Nie lubię czytać co dzieje się w ich życiu dzień po dniu, na jakie spotkania się udają lub co lubią robić. "Niegrzeczne księżniczki" miło mnie zaskoczyły i już od pierwszych stron poczułam z bohaterkami nić porozumienia. Większość z nich to buntowniczki, które żyły tak jak chciały i nie poddawały się opiniom lub wymaganiom innych. Robiły, co chciały. Udawały się na potajemne schadzki z mężczyznami, rezygnowały z tytułu królewskiego na rzecz miłości, bawiły się do białego rana, brały udział w procesach a także... mordowały. 

Czytając "Niegrzeczne księżniczki" poznajemy prawdziwą, codzienną twarz wielu znanych na świecie kobiet. Nie widzimy ich jedynie od strony eleganckiej oraz pełnej opanowania. Są to żwawe, silne i nieco szalone kobiety, które mimo narzucanych wymogów, posiadają swoje własne życie i chcą je przeżyć po swojemu. Mają je tylko jedno i nie są w stanie poświęcić się w pełni władzy lub tytułowi królewskiemu. Muszą je wykorzystać i brać z niego pełnymi garściami. 

Oprawa graficzna książki jest wspaniała. Twarda, błyszcząca i gładka okładka zachęca do otworzenia jej i zagłębienia się w historię. Dodatkowo wewnątrz posiada wiele ozdobnych stron oraz małych, ale uroczych rysunków. 


Wydawnictwo: Znak Horyzont
Data wydania: 16.03.2016
ISBN: 978-83-240-3447-5
Stron: 384

Moja ocena: 4,5/5

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak :)

Livingbooksx.

sobota, 19 marca 2016

"Dziewczyna z ogrodu" Parnaz Foroutan

"Iran, wczesne lata XX wieku. Aszer Malakuti - głowa rodziny zamożnych perskich Żydów z miasteczka Kermanszah - z całego serca pragnie syna. Niestety, jego młoda żona Rachel, mimo usilnych starań, nie może spełnić tego marzenia. Rozpacz bohaterki potęguje się, gdy otrzymuje informację, że w upragnioną ciążę zaszła jej szwagierka Chorszid, a mąż coraz bardziej interesuje się Kokab - żoną swego kuzyna. Aszer, sfrustrowany brakiem męskiego potomka i niepłodnością Rachel, dokonuje wyboru, który zaważy na dalszych losach jego rodziny. Do czego posunie się Rachel, aby zachować status małżonki Aszera? 

Co takiego będzie musiała uczynić, aby ocalić samą siebie?"

Główna bohaterka jest mieszkanką Iranu, w którym kobiety wychodzą za mąż nie z miłości, a jedynie z obowiązku. Rachel wkracza w dorosłość i od razu czuje nacisk ze strony rodziny, która wszelką cenę potrzebuje męskiego potomka po to, aby bogactwo Aszera mogło przejść na kolejne pokolenia. Młoda kobieta pragnie być idealną panią domu oraz żoną i stara się spełnić wszelkie wymagania i oczekiwania męża, jednakże są sytuacje, które są niezależne od niej i nie jest w stanie nic z tym zrobić. Z czasem bywa to coraz trudniejsze i bohaterka zmienia się diametralnie. Do głowy przychodzą jej pomysły, które w normalnych okolicznościach nie miałyby miejsca. Rachel zrobi wszystko, aby odzyskać uznanie męża.

Początkowo ciężko było mi wczuć się w klimat opowieści, ponieważ pojawiało się tam wiele niezrozumiałych słów oraz trudnych imion. Po kilkudziesięciu stronach staje się to jednak całkiem normalne i problem znika. Czytelnik wczuwa się w niełatwą sytuację głównej bohaterki, która jest rozdarta i ma życie pełne rozterek. Zaczyna jej współczuć i wyobraża sobie, co musi przeżywać. 

Myślę, że "Dziewczyna z ogrodu" to nie szczęśliwa i radosna powieść, a wręcz przeciwnie. To wzruszająca opowieść o ciężkim losie Rachel, która zmaga się z problem bezpłodności i która nie jest w stanie spełnić oczekiwań rodziny i męża. Nie dość, że sama ledwo sobie z tym radzi, to nie zyskuje żadnego wsparcia ani pomocy z zewnątrz. Jedynie przyjaciółka, która właśnie urodziła syna pozostaje z nią i utrzymuje kontakt. Niestety, z czasem nawet ona się odsuwa i bohaterka zostaje zupełnie sama ze swoimi czarnymi myślami.

Dodatkowym plusem jest fakt, że cała powieść to wspomnienia rodzinne autorki, a więc jest to książka oparta na prawdziwej historii. To zupełnie inne uczucie czytać opowieść, która naprawdę miała miejsce w dawnym świecie i wydarzenia w niej przedstawione miały miejsce w rzeczywistości.

Plusem są także bogate opisy przyrody i wspomnianego w tytule ogrodu. Opisy są plastyczne i bogato przedstawiają nam piękno tamtejszej przyrody. Możemy wyobrazić sobie ją ze szczegółami i najmniejszymi detalami. Nie są uciążliwe ani zbyt długie, idealnie pasują do klimatu opowieści. 

Jako minus uznaję fakt, że dopiero po połowie powieści zaczyna się dziać coś ciekawego i intrygującego, co pobudza czytelnika i sprawia, że z niecierpliwością czeka na ciąg dalszy, na kolejną stronę. Niestety zbyt długo poznajemy dzieje rodziny i ich codzienne życie, co w pewnym momencie bywa nużące, ponieważ bardzo często się powtarza. 

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Rok wydania: 2016
ISBN: 978-83-65170-39-2
Stron: 263
Moja ocena: 4/5

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu :)
Livingbooksx.

Kreatywny TAG książkowy :)



Dzisiaj nieco inny post - TAG. Zostałam nominowana przez Rose M, za co bardzo dziękuję :) Zapraszam do poznania moich odpowiedzi na pytania z tagu.


1. Książka, w której bohaterka ma kolorowe włosy. 

Pierwsza na myśl przyszła mi Dru z serii "Inne anioły". Na zdjęciu ostatnia część cyklu, czyli "Czas odwetu", ponieważ właśnie w nim dzieje się najwięcej i wtedy możemy zauważyć zmiany koloru włosów głównej bohaterki.

Kolejną bohaterką o kolorowych włosach jest Allie z "Wybranych". Co prawda, ma jedynie czerwone pasemka, ale myślę, że można zaliczyć ją do tej kategorii.


2. Książka, w której główny bohater potrafi śpiewać lub grać na jakimś instrumencie. 

Jest to oczywiście Ridge z "Maybe someday", który obłędnie gra na gitarze i tym sposobem zyskuje pewną sympatię.

Kolejny jest James Carstairs, który uwielbiał grać na skrzypcach i głównie przy nich wyciszał się i uspokajał.


3. Książka, w której główny bohater się nie zakochał. 

Zastanawiałam się nad tym długo i doszłam do wniosku, że chyba nie czytałam takiej książki albo nie pozostała mi w pamięci. Wątek miłosny jest wszechobecny i można go znaleźć dosłownie w prawie każdej pozycji.


4. Książka, która jest oparta na motywie baśni lub bajki. 

"Kroniki Białego Królika" to seria mocno nawiązująca do "Alicji w krainie czarów', więc myślę, że idealnie nadaje się do tej kategorii. Mamy tam wiele zombiaków, a mniej czarów, ale ogólna tematyka pozostaje bardzo podobna.


5. Książka, w której główny bohater/bohaterka jest buntowniczką.

Oczywiście jest to Tris z serii "Niezgodna". Zdecydowanie była buntowniczką i nie była taka jak inni. Nie zgadzała się na wiele obecnych tam sytuacji, więc buntowała się na swój sposób. Dodatkowo była Niezgodną, więc miała w sobie po części każdej frakcji. Urodzona buntowniczka!


6. Książka, w której główny bohater ma dziwne imię.

Muszę przyznać, że ogromnym zaskoczeniem było dla mnie imię Peeta z "Igrzysk śmierci". Było dość specyficzne i początkowo nie umiałam czerpać odpowiednich emocji z trylogii, bo imię Peeta ciągle wydawało mi się zabawne.


7. Książka o skomplikowanym tytule.

Do tej kategorii dobrałam "Silmarillion", czyli zbiór opowiadań o Dawnych Dniach, czyli o Pierwszej Erze Świata, poprzedzającej epokę, w której rozgrywa się akcja Władcy Pierścieni. Tytuł ciężki i trudny do zapamiętania.

8. Książka, która opowiada o kosmosie lub akcja dzieje się w nim.

Myślę, że książka "W otchłani" będzie się nadawała do tej kategorii. Amy bierze udział w misji, która ma na celu zaludnienie nowej planety. Jest ta obecny wątek kosmiczny i galaktyczny, więc akcja poniekąd dzieje się między tymi światami.


9. Książka, po której postanowiłaś zmienić się na lepsze.

"Ósmy kolor tęczy" poruszał wiele problemów i tematów, które dały mi do myślenia i pokazały pewne rzeczy z innej perspektywy.



10. Nominacje, jednak inne niż wszystkie. Liczba osób nominowanych do TAGu musi być wielokrotnością dwójki.

Zatem do tagu nominuję:

Livingbooksx.

środa, 16 marca 2016

"Tajemniczy ogród" Frances Hodgson Burnett

"Mary Lennox przenosi się do swojego wuja. Stary ponury dom kryje w sobie wiele tajemnic. Część pokoi pozostaje stale zamknięta, a Mary co wieczór słyszy czyjś płacz. Podczas jednego ze spacerów spotyka małego ptaszka i odnajduje drogę do ukrytej furtki, za którą rośnie przygoda."

Wydawnictwo: Znak Emotikon
Data wydania: pierwsze wydanie - 1911 rok (1914: polskie), jednakże wydanie w tej oprawie graficznej nakładem wyżej wymienionego wydawnictwa - 14.03.2016
Stron: 230
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-240-3931-9

Powieść "Tajemniczy ogród" jest zapewne znana większości z was z lat szkolnych. Kolejna niepotrzebna, męcząca, nudna lektura? Dla mnie nigdy taką nie była i z ogromną chęcią wróciłam do świata Mary Lennox oraz jej przyjaciela Colina. Na nowo poznałam wspaniale wykreowany przez autorkę tajemniczy ogród pełen ptaków i cudownych, niespotykanych roślin. Przeniosłam się do niego i obserwowałam piękną naturę wraz z głównymi bohaterami.

Młoda Mary Lennox jest zmuszona przenieść się do starej posiadłości wuja Archibalda Cravena, ponieważ jej rodzice umierają podczas epidemii. Pomimo chorowitości dziewczynki, zostaje przeniesiona na wrzosowiska wuja i od tamtej pory mieszka wraz z nim. Wszystko byłoby normalnie i na porządku dziennym, gdyby nie fakt, że wuj wcale w tym domu nie mieszka. Mary nie widuje go, a w jego posiadłości jest traktowana ozięble. Pokojówki nie mają obowiązku opiekować się nią, za zadanie mają zaspokajać jedynie jej podstawowe potrzeby. 

Bohaterka ma problem z nawiązaniem kontaktu z kimkolwiek, ponieważ czuje, że powinna być traktowana po królewsku jak w poprzednim domu. Poznaje jednak pokojówkę Martę, z którą udaje jej się nawiązać kontakt i wraz z nią zaczyna poznawać świat wokół. Następnie poznaje ogrodnika Bena, który pomimo swojej małomówności potrafi znaleźć wspólny świat z Mary. Młoda dziewczynka zaczyna słyszeć płacz w posiadłości wuja i za wszelką cenę usiłuje dowiedzieć się kto za tym stoi i kto jeszcze mieszka w owym domu. Jej przygoda rozpoczyna się wraz ze znalezieniem pięknego, tajemniczego i magicznego ogrodu nieopodal wrzosowiska. 

"Tylko czasami odczuwa się jakby się miało żyć zawsze."

Często poprzez pryzmat obowiązkowej lektury można się zniechęcić do wielu niezapomnianych i wspaniałych dzieł. W "Tajemniczym ogrodzie" czytelnik odnajduje wiele wzruszających momentów, radosnych chwil oraz może obserwować przemianę młodych ludzi w osoby dorastające i poznające otaczający ich świat. Bohaterowie są bardzo realni i świetnie wykreowani, mają określone charaktery oraz osobowość. 

Pomimo, że powieść nie należy do najdłuższych, to czyta się ją wspaniale. Ma w sobie iskierkę magii, która dodaje całej lekturze uroku i pozwala się w nią jeszcze bardziej zagłębić. Cudownie wspominam tą pozycję ze szkoły i z ogromną chęcią powróciłam do owego ogrodu ponownie. 

A teraz gratka dla fanów "Tajemniczego ogrodu". Wraz z nowym wydaniem lektury, na rynek została także wypuszczona kolejna część. Co prawda, jest napisana przez inną autorkę i nie opowiada bezpośrednio o życiu Mary Lennox, ale jest z nią ściśle powiązana. Wkrótce pojawi się opinia o kolejnej części :)
Moja ocena 
"Tajemniczego ogrodu":
4,5/5

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak Emotikon :)

Livingbooksx.

piątek, 11 marca 2016

"Ósmy kolor tęczy" Martyna Senator

"Minęło pięć lat, odkąd Lilka straciła wzrok. Dzisiaj stoi u progu dorosłości, a jej życie wydaje się szczęśliwe, choć nieco monotonne. Wszystko się zmienia, gdy na jej drodze pojawia się Tomek. Znajomość, która początkowo miała ograniczać się do zwykłych korepetycji z fizyki, dość szybko przeradza się w znacznie głębszą zażyłość. Lilka na nowo odkrywa świat, w którym żyje. Każdego dnia coraz śmielej przekracza własne granice i robi to, co wcześniej wydawało jej się niewykonalne. Jednak nowa rzeczywistość skrywa w sobie wiele tajemnic. Kim tak naprawdę jest Tomek? Dlaczego tak bardzo zależy mu na znajomości z Lilką? I wreszcie: co zrobi Lilka, gdy pozna odpowiedzi na pytania, których nikt nawet nie odważył się zadać?"

Główną bohaterką powieści jest dorastająca maturzystka Lilka, która w wypadku, w którym zginęła jej matka, nieodwracalnie traci wzrok. Nie umie pogodzić się z nową codziennością i z zaistniałą sytuacją. Zostaje z ojcem i rodzeństwem, ale w głębi duszy czuje się samotna. Nikt nie wie co Lilka tak naprawdę przeżywa i jak ogromny ma problem z oswojeniem się z rzeczywistością. Do bólu po utracie matki dochodzi ból związany z jej życiem bez wzroku, "w ciemności". Nic nie ma dla niej sensu i boi się wychodzić do rówieśników lub na świeże powietrze. Toleruje jedynie swój ogród. Uczy się w domu i preferuje jedynie prywatne korepetycje, droga do szkoły to dla niej zbyt duże wyzwanie. Wszystko zmienia się, gdy w jej życiu pojawia się Tomek, nowy korepetytor z fizyki. Początkowo jest do niego nastawiona bardzo negatywnie, jednakże z czasem możemy obserwować pewne zmiany w Lilce. Jednak czy Tomek jest tym, za kogo się podaje? Jest osobą, na jaką wygląda? Samotna Lilka w końcu będzie szczęśliwa, czy los odwróci się przeciwko niej?

"Doskonale pamiętam ten dzień. Słońce zaszło o poranku, a mrok bez zapowiedzi wdarł się do mojego świata, zasypując go lawiną ciemności. Światła pogasły, a gwiazdy zlały się ze smolistym tłem. Kolory pośpiesznie spakowały walizki i odeszły. Pozostała tylko czerń."

Nie przepadam za polskimi autorami i zazwyczaj nie sięgam po ich twórczość. O "Ósmym kolorze tęczy" zrobiło się ostatnio głośno więc ciekawość wygrała i zabrałam się za lekturę. Było to bardzo pozytywne zaskoczenie! Już od samego początku w powieści można wyczuć przyjazną atmosferę wykreowaną przez autorkę, język jest lekki i bardzo szybko się czyta. Bohaterowie są żywi, realni i przede wszystkim barwni, co niesamowicie cenię w książkach. 

"Dość szybko zrozumiałam, że prawdziwa ciemność trwa wiecznie. Dopada cię i zostaje z tobą na zawsze, niezależnie od tego, czy tego chcesz, czy nie. Nie zdołasz przed nią uciec. Nie oddalisz się od niej nawet na milimetr. Wchłania cię niczym czarna dziura, a ty możesz się jej poddać albo spróbować ją oswoić i nauczyć się z nią żyć."

Wątek między Lilką a Tomkiem jest bardzo wzruszający i piękny. Pokazuje różne oblicza cierpienia, ale również radości i odnajdywania szczęścia. Cierpiąca bohaterka odnajduje siebie i uczy się żyć na nowo. Tomek to chłopak, jakiego można odnaleźć w większości powieści. Przystojny, szarmancki, miły, uchodzi za jednego z najlepszych wśród ich towarzystwa. Jednak kryje się w nim iskierka delikatności i subtelności, która wyróżnia go spośród innych bezbarwnych postaci męskich. Ukazuje zupełnie inne oblicze uczucia, którym można darzyć drugą osobę. 

Pomimo, że "Ósmy kolor tęczy" jest napisany lekkim językiem i czyta się go bardzo szybko, to nie brakuje w nim emocji i różnorodnych sytuacji. Czytelnik nie jest wciągany w monotonną codzienność osoby niewidomej. Pokazana jest zupełnie inna perspektywa, która uświadamia, że nawet w najgorszej sytuacji życiowej można odnaleźć swoje szczęście. Powieść jest niesamowicie emocjonalna i funduje nam zaskakujące zakończenie. 


Wydawnictwo: Videograf
ISBN: 978-83-7835-472-7
Stron: 232

Moja ocena: 5/5
Zdecydowanie przekonałam się do polskich autorów! 

Za możliwość przeczytania egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu Videograf :)

Livingbooksx.

środa, 9 marca 2016

"Tysiąc róż" Magda Rem


"Michał i jego żona Elżbieta wiodą spokojne życie w domu na uboczu. Regularnie włączają zraszacz, rozmawiają z sąsiadem, odwiedza ich listonosz, mają swoje nawyki i zwyczaje. O stałej porze słychać stukot maszyny do pisania. Bo Elżbieta jest pisarką popularnych romansów, Michał zaś grafikiem projektującym okładki. Tak było. Jeszcze do wczoraj. Bo już tak nie będzie. Jedna chwila zmienia ich życie w teatr pozorów. Tylko kto w nim obsadza role?"

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 03.03.2016
Stron: 384

"Tysiąc róż" to powieść psychologiczna z elementami thrillera. Klimat panujący w opowieści jest nieco mroczny i przerażający. Nie mam tu na myśli duchów, zjaw, potworów czy wampirów. To zupełnie inna od wszystkich powieść, która zmrozi krew w żyłach niejednej osobie. Jesteśmy wciągani w intrygi małżeństwa Rotów, w ich problemy oraz w uczucia do siebie, nie zawsze pozytywne i przyjazne. Sytuacja w ich małżeństwie zmienia się diametralnie, gdy jednego z nich zabraknie.. I to z powodu osoby, która naprawdę ją kochała. Więcej nie zdradzę, aby nie zepsuć wam ewentualnej przyszłej lektury :) 

"Niczego nie można się domyślić, zanim nie przyjdzie na to pora."

Byłam bardzo zaintrygowana powieścią "Tysiąc róż" i zabrałam się za nią jak najszybciej, pomimo że bardzo rzadko sięgam po polskich autorów. Co jakiś czas lubię poczytać literaturę, w której groza i mroczna codzienność jest przewodnim motywem. Trafiłam na ową pozycję i niestety na początku bardzo mnie zniechęciła. Opisy, które w niej znalazłam były nie tyle obrzydliwe, co "psychiczne". Główny bohater nie wydawał się zbyt zrównoważoną psychicznie osobą i miałam pewien dystans czytając tą książkę. Jednak im dalej brnęłam, poznawałam więcej szczegółów z życia Rotów i coraz więcej sytuacji zaczęło się wyjaśniać. Wtedy naprawdę wciągnęłam się w powieść i koniec końców, nie mogłam się od niej oderwać. To dowód na to, że warto czytać książki do końca :)

"Można to nazwać ostrzej. Psychoza, obłęd. Ale można też łagodniej. Na krótki czas popadł w stan załamania psychicznego. Pogubił się. Rzeczywistość pomieszała mu się z wyobrażeniami, bo była równie nierealna jak one."

Akcja książki jest dość zawężona, ponieważ trwa jedynie od poniedziałkowego ranka do wtorkowego wieczora. W ciągu zaledwie dwóch dni dzieje się tyle zaskakujących wydarzeń oraz sytuacji. Zakończenie powieści jest dość emocjonujące, ponieważ właśnie wtedy poznajemy dokładne przemyślenia głównego bohatera. Czytelnik wie, dlaczego cała powieść potoczyła się właśnie tak, a nie inaczej. 



Myślę, że jedynymi minusami "Tysiąca róż" jest wolno rozwijająca się akcja oraz długie, zbyt szczegółowe opisy. Reszta wciągająca, mroczna, dająca do myślenia oraz nieco psychologiczna :)

Moja ocena: 3,5/5

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka :)




Livingbooksx.

sobota, 5 marca 2016

"Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" Leslye Walton

"Zbliża się magiczna noc przesilenia letniego... Noc, w której niebo się otworzy, a powietrze wypełnią deszcz i pióra. Ava urodziła się ze skrzydłami. Pragnie poznać prawdę, odnaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące jej pochodzenia. Niezwykłe wypadki, cudowne zdarzenia, dziwne zbiegi okoliczności i baśniowe rozterki zaprowadzą ją tam, gdzie nie spodziewała się dotrzeć. Kawałek po kawałku odsłania pełną boleści i trosk historię swojej rodziny. Ava Lavender może być pierwszą, która uniknie zguby i ucieknie obojętności. Czy uda jej się odnaleźć prawdziwą miłość? Dramat Avy rozpoczyna się, kiedy wielce pobożny Nathaniel Sorrows bierze ją za anioła, a jego obsesja na punkcie dziewczyny rośnie..." 

Ava Lavender to bardzo osobliwa i niezwykła główna bohaterka, która od pierwszych stron powieści poszukuje swojego "ja" i powodu, dla którego urodziła się ze skrzydłami. Na samym początku poznajemy jej krótką charakterystykę i obecny moment w jej życiu, jednak już w następnym rozdziale jesteśmy przeniesieni o kilkadziesiąt lat wstecz. Opowiada nam o swojej osobliwej rodzinie, w której każdy ma swoją historię i cudowny, choć czasem przeklęty dar. W jej rodzinie nic nie jest do końca normalne, nic nie jest proste ani oczywiste. 

W owej powieści spotykamy się z cudowną odmianą realizmu magicznego. Opowiedziana historia jest na pozór normalna, jednak wpleciono w nią wiele magicznych przedmiotów, zdarzeń i drobnych, aczkolwiek niesamowicie ważnych detali. Dodaje to wiele uroku powieści i czytelnik zagłębia się w życie bohaterów coraz bardziej. Przeżywa wszelkie sytuacje razem z nimi i myśli nad wieloma aspektami toczącej się codzienności w życiu Lavenderów oraz ich znajomych. 

W cudownej i osobliwej powieści nic nie jest normalne. Każda strona jest przesiąknięta tajemnicą, magią i czasem smutkiem. Bohaterowie nie wiodą łatwego życia, są wyobcowani i nie potrafią znaleźć ukojenia w ramionach innej osoby, boją się życia i miłości. Czytelnik może obserwować ich zmagania od kilku pokoleń - od babci Emilienne po Avę Lavender oraz jej brata Henry'ego, który także posiada swój kłopotliwy dar. Jesteśmy wciągani w ich problemy, smutki i ciężkie sytuacje. Możemy jeszcze bardziej wczuwać się w życie poznanych bohaterów. 

"Znowu on. Los. To słowo często towarzyszyło mi, kiedy byłam dzieckiem. Szeptał do mnie z ciemnych kątów pokoju w czasie samotnych nocy. Był pieśnią ptaków na wiosnę i wołaniem wiatru w nagich gałęziach zimowego popołudnia. Los. Zarówno moja udręka, jak i pociecha. Mój towarzysz i moja klatka."

Magia w książce? Wyobcowana bohaterka z wielkimi skrzydłami? Na początku obawiałam się sięgnąć po "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender". Myślałam, że to kolejna książka fantastyczna o latającej dziewczynie, która nie potrafi znaleźć wspólnego języka ze światem. Jakże się myliłam. To wspaniała opowieść o młodej, dorastającej i wyobcowanej dziewczynie, która szuka swojego miejsca na świecie. Szuka powodu, dla którego jest inna i posiada skrzydła. Wychowuje się w rodzinie innej niż przeciętna nastolatka i ma problemy, o których zwykli ludzie nie myślą. 

"To, że miłość nie wygląda tak, jakbyś tego chciała, nie znaczy, że jej wokół ciebie nie ma."

Powieść jest przepełniona niesamowitymi zjawiskami. Sny bohaterów mogą nie być wcale ich snami. Ludzie, których widzą, wcale nie są żywymi istotami.. Duchy przeszłości nawiedzają ich na każdym kroku i nie mogą zapomnieć o tym, co było. Przyjaźni ludzie wcale nie są nastawieni pozytywnie, a miłość może okazać się przekleństwem, lub cierpieniem...

Muszę wspomnieć także o oprawie graficznej, która jest zachwycająca w każdym calu. Okładka idealnie pasuje do charakteru powieści, a drobne detale umieszczone w środku dodają większego uroku całości. Piórka umieszczone na stronach "Osobliwych i cudownych przypadków Avy Lavender" idealnie wpisują się w klimat opowieści. Wielki plus. 

Podsumowując, książka była wspaniała i spędziłam przy niej cudowne chwile. Pomimo, że chwilami przepełniał ją smutek, była to lektura, której przez długi czas nie zapomnę. Owa powieść należy do tych, które na długo pozostają w naszej pamięci. Niesie ze sobą ciekawą, niespotykaną i tajemniczą historię o rodzinie, która nie ma łatwego i normalnego życia. Jest na swój sposób magiczna.

Wdawnictwo: SQN
Stron: 304
Moja ocena: 5/5 !
Livingbooksx.

wtorek, 1 marca 2016

"Pamiętnik Christophera. Duchy Dollangangerów" Virginia C. Andrews [recenzja premierowa]

"Odnaleziony w ruinach Foxworth Hall dziennik Christophera Dollangangera ma dziwny wpływ na rzeczywistość - jak gdyby duch uwięziony tam niegdyś dzieci prześladował kolejne pokolenia. Nie przypadkiem przebudowy spalonego domostwa podjął się ojciec Kristin Masterwood, której przedwcześnie zmarła matka była daleką krewną Foxworthów. Kristin zdradza sekret pamiętnika swojemu chłopakowi. Nieoczekiwanie Kane Hill proponuje jej wspólne czytanie na poddaszu, przemienionym zawczasu w poddasze Dollangangerów. Odtąd wydarzenia biegną dwoma torami - z jednej strony ojciec Kristin z zapałem realizuje plany tajemniczego inwestora, który na miejscu dwukrotnie spalonego Foxworth Hall buduje nowoczesną posiadłość. Z drugiej strony dwójka młodych ludzi w sugestywnej scenerii poddasza coraz mocniej przeżywa tragiczne wydarzenia opisane w dzienniku. I stopniowo, nieświadomie, odgrywają historię, w której coraz większą rolę odgrywa wątek zakazanego uczucia i budzącej się seksualności. Niepokojąca atmosfera coraz bardziej przenika życie młodych ludzi. Co zwycięży w tej dziwnej rozgrywce - obsesja przeszłości czy energia przyszłości? Rodzinna klątwa czy nowe życie?" (proszynski.pl)

Na wstępie przybliżę nieco fabułę "Kwiatów na poddaszu", ponieważ pamiętnik jest pisany z perspektywy Christophera, który był jednym z głównych bohaterów owej książki. W pierwszej powieści autorki poznajemy rodzeństwo, które jest zmuszone, a właściwie lepszym słowem byłoby - przetrzymywane, na poddaszu w domu swoich dziadków. Ich ojciec zmarł, a matka prowadzi swoje życie udając, że nie ma dzieci. Jednakże dlaczego? Do akcji wkracza babcia i poznajemy sekret domu Foxworth. Matka Christophera zmienia się przez całą powieść, zaniedbuje dzieci, kieruje się ku bogactwu, a co za tym idzie - Christopher jako najstarszy musi opiekować się swoim młodszym rodzeństwem. Między siostrą a bratem rodzą się coraz dziwniejsze i niepokojące relacje. Sekretu na ten moment nie zdradzę, bo odbiorę wam całą przyjemność z lektury :)

W "Pamiętniku Christophera" poznajemy Kristin oraz jej chłopaka Kane'a, którzy w wolnych chwilach zakradają się na poddasze, przebierają za Christophera oraz jego siostrę Cathy i czytają wspólnie pamiętnik, który jej ojciec znalazł na trwającej przebudowie Foxworth Hall. Oboje przeżywają opisaną historię na swój sposób i coraz bardziej utożsamiają się z bohaterami. Starają się być jak oni, myśleć i zachowywać się jak dawniej rodzeństwo Dollangangerów. Współczują im, jednak ich ciekawość jest niepohamowana i z dnia na dzień dowiadują się coraz więcej o ich ciężkim życiu. Z czasem na jaw wychodzą sekrety, które nie zostały ujawnione w "Kwiatach na poddaszu".

"Wiele z naszych czynów, a także ludzie, na których nam zależy, sprawiają, że zaglądamy w głąb siebie."

"Duchy Dollangangerów" to już druga część "Pamiętnika Christophera", w którym poznajemy los rodziny Dollangangerów opisywany z perspektywy młodego, dojrzewającego chłopaka. Z jego narracji możemy dowiedzieć się o wielu rzeczach i faktach, o których w serii nie mogliśmy się dowiedzieć. Świat pokazany jego oczami wygląda nieco inaczej, niż opisywany wtedy z różnych perspektyw. Dodatkowym, ogromnym plusem jest sytuacja między Kristin i Kane'm, którzy tworzą na pozór oddzielny wątek w powieści, jednak w pewnym momencie zazębiają się z sobą i tworzą spójną całość. 

"Mówi ci się, że kiedy dorośniesz, zrobisz prawo jazdy i będziesz mogła późno wracać do domu. A potem któregoś dnia się zakochasz, weźmiesz ślub i doczekasz własnych dzieci. Przyszłość jawi ci się w różowych barwach. Owszem, od czasu do czasu ludzie wybuchają gniewem i są źli na ciebie, ale ci, którzy się kochają, szybko się godzą i wybaczają sobie. Świat wydaje się zorganizowany i każdy jego trybik kręci się, jak powinien. I oto nagle przychodzi dzień, kiedy "tak" staje się "być może", a "być może" przechodzi w "nie". Okazuje się, że czarne bywa szare, a pod bielą ukrywa się czerń. Że uśmiech nie zawsze znaczy życzliwość, bo niektóre są puste, fałszywe. W oknach domów, które mijasz, jarzą się światła, ale ich mieszkańcy mają mrok w sercach. I nagle okazuje się, że to, co widzisz i słyszysz, niekoniecznie musi być prawdą..."

Podsumowując, "Pamiętnik Christophera. Duchy Dollangangerów" pozytywnie mnie zaskoczył i dzięki niemu zupełnie inaczej spojrzałam na historię Christophera i Cathy. Polubiłam także głównych bohaterów i przeżywałam wszystko razem z nimi. Poczułam, jakbym to ja siedziała na wspomnianym poddaszu i obserwowała wszystko moimi oczami. Próbowałam sama rozwiązać tajemnicę, jaka kryje się na kartach powieści, jednakże autorka niesamowicie mnie zaskoczyła i wszystkie moje podejrzenia i domysły okazały się wielkim błędem. Ogromny plus.

Niestety odejmuję od mojej oceny jedną gwiazdkę i daję ich 4, ponieważ powieść rozkręciła się dopiero z czasem i początek nie specjalnie mnie do siebie przekonywał. Zapowiadało się średnio, jednak autorce udało się porwać mnie do świata Foxworth Hall i zaprowadzić mnie do najmroczniejszych zakątków tajemniczego domu...

Moja ocena : 4/5.

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za możliwość przeczytania            e-booka :) 


Livingbooksx :)