"Lara Jean w pudle na kapelusze, które dostała od matki, trzyma listy miłosne. I to nie byle jakie! Dziewczyna napisała je sama, kierując słowa do swoich byłych obiektów westchnień, by w ten sposób wyleczyć się z niechcianego uczucia. Łącznie powstało pięć listów, które nigdy nie miały trafić do adresatów.
Ktoś ukradł pudło i wysłał do adresatów spisane na papierze, które miały wyleczyć złamane serce dziewczyny. Wszyscy chłopcy, w których kiedyś kochała się Lara, otrzymali wiadomości. Całą sytuację można by obrócić w żart, gdyby nie to, że jednym z nich jest były chłopak starszej siostry Song."
Główna bohaterka powieści - Lara Jean - to młoda dziewczyna, ciągle uczęszczająca jeszcze do szkoły. Jest wzorową osobą, nie korzysta z żadnych używek, jest dobra dla ludzi, jednak do tej pory nigdy nie miała chłopaka. Nie oznacza to jednak, że nigdy nie była żadnym zauroczona. Swoje niespełnione miłości i uczucia przelewa na papier w formie nigdy nie wysłanych listów, do których tylko ona ma dostęp. Niespodziewanie pudło znika, a listy trafiają do swoich adresatów. Życie Lary diametralnie się zmienia, a zawstydzenie bierze górę. Co wydarzy się dalej? Jak zareagują adresaci listów? Co powie na to były chłopak siostry, do którego również trafił list od Lary?
"Do wszystkich chłopców, których kochałam" to książka bardzo lekka, idealna na lato i na leniwe dni. Napisana jest językiem dość prostym, przez który przez całą powieść płynie się bez najmniejszych problemów. Nie jest to niezwykle skomplikowana i problematyczna opowieść, pomimo, że pojawiają się w niej małe komplikacje w życiu głównej bohaterki. Odnalazłam tam pełno humoru, ciekawych wydarzeń i zabawnych sytuacji, które miały miejsce w znacznej części książki. Dzięki temu książka jeszcze bardziej przypadła mi do gustu.
"Zwykle kiedy długo się kogoś nie widzi, gromadzi się w pamięci wszystkie informacje, którymi chce się podzielić z daną osobą. Niestety z czasem robi się ich tak dużo, że w końcu jedna po drugiej zaczynają umykać jak ziarenka piasku. To niemożliwe, aby je wszystkie zapamiętać. Ostatecznie, kiedy przychodzi wyczekiwane spotkanie, i tak porusza się tylko najważniejsze tematy, a tymi drobniejszymi nie zawraca się już głowy. Tyle że to właśnie z drobnostek składa się życie."
Pomimo faktu, że powieść ta jest lekka i nie wymaga zbyt intensywnego myślenia, muszę przyznać, że autorka wykazała się sprytem przy tworzeniu tła opowieści oraz charakteru bohaterów. Nie ma tu postaci tzw. płaskich, które są nijakie i nie wnoszą nic w opisaną historię. Całość jest przemyślana, wykreowana w szkolnym otoczeniu, na tle ciekawej i wielobarwnej rodziny, która dodaje książce uroku i ciekawego klimatu. Wszystko to tworzy wspaniałą całość, która wciąga i pozytywnie nastawia.
"Nie chciałam dłużej się bać. Chciałam być odważna. Chciałam... zacząć żyć. Chciałam się zakochać i być kochaną."
Książka ta nie przekazuje całej fali skrajnych emocji, ciężkich zaskoczeń lub epickiego zakończenia, jednak nie to ma ona na celu. Jest to powieść młodzieżowa, ukazująca problemy i myśli dorastającej dziewczyny, która musi radzić sobie w środowisku szkolnym i rodzinnym. Pierwsze spotkania, pocałunki, zapoznawanie się ze światem dorosłym i podejmowanie pierwszych, ważnych decyzji. Przez książkę się płynie, pozwala ona zapomnieć o świecie wokół nas, ponieważ historia ta jest opisana w tak rewelacyjny sposób. Na szczęście, jest to dopiero pierwszy tom serii, więc to jeszcze nie koniec opowieści o Lary Jean.
Jeśli spodoba wam się książka, zachęcam do zapoznania się z ekranizacją, która ma swoją premierę właśnie dzisiaj - 17.08.2018 na Netflixie. Ja z całą pewnością ją pooglądam, bo książka przypadła mi do gustu i spędziłam z nią miły czas. Mam również nadzieję, że szybko wyjdzie kolejny tom tej serii, bo jestem niezwykle ciekawa dalszych poczynań bohaterów. Planujecie przeczytać książkę lub pooglądać film? A może obie te rzeczy?
Tytuł: Do wszystkich chłopców, których kochałam
Autor: Jenny Han
Wydawca: Wydawnictwo Kobiece Young
Data wydania: 17-08-2018
Miejsce wydania: Białystok
Liczba stron: 392
Moja ocena: 4/6
Książkę znajdziecie na stronie: KLIK
Livingbooksx
Takie lekkie książki też lubię, dlatego chętnie po nią sięgnę, a potem zobaczę serial. :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i mam nadzieję, że ta również Cię usatysfakcjonuje 😉
UsuńTaka powieść młodzieżowa powinna poruszać ważne problemy.
OdpowiedzUsuńPoniekąd można tak powiedzieć, jednak tę książkę uznalabym raczej za zabawna, luźna, niewymagającą opowieść :)
UsuńCzasem taka lekka opowieśc też jest potrzebna :)
OdpowiedzUsuńZgadza się!
UsuńOstatnio często czytam o tej książce w internecie, więc skoro polecasz, chętnie kiedyś ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńOczywiście, polecam i mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńKiedyś przeczytałam jedną z serii Jenny Han, zastanawiałam się nad tą, ale po polsku wyszedł jedynie jeden tom (który teraz został ponownie wydany), nie byłam jeszcze wtedy zdolna do czytania po angielsku, teraz już bym się na to skusila. Jeżeli przez rok nie wyjdzie kolejna część po polsku, to zdecyduję się na zakup serii w wersji anglojęzycznej. A to wychodzi serial, a nie film?
OdpowiedzUsuńMasz rację, pomyliłam z inną wychodząca teraz ekranizacją. W tym przypadku jest to film :)
UsuńCzasami na takie książki też mam ochotę. Jak znajdę czas, to pewnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba poczytać coś całkowicie lekkiego i zdecydowanie polecam tę lekturę jako coś lekkiego :)
UsuńOstatnio dużo czytam tego typu książek więc zdecydowanie po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo się cieszę i życzę miłej lektury:)
UsuńWakacje są idealną porą, aby sięgać po takie lekkie lektury - z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, jestem tego samego zdania :)
UsuńWydaje się wprost idealna na letnie wieczory. :) Opis zapowiada całkiem ciekawą historię... może się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://recenzjeklaudii.blogspot.com/
Polecam spróbować:)
UsuńJa sobie ją odpuściłam :) Może kiedyś przeczytam, jak będę mieć więcej czasu :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Jasne, rozumiem :) jednak na przyszłość jak najbatdziej polecam:)
UsuńWszędzie widzę teraz recenzje tej książki! Na pewno przeczytam i premierę netflixowa zobaczę również! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPolecam zapoznać się zarówno z książka jak i z filmem, bo tworzy to niesamowicie ciekawy i wciągający obraz :)
UsuńTytuł ciekawi choć nie wiem czy treściowo to ksiązka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tu akurat się pierwsze na film skuszę, bo podobno słodki :). // Myślałaś może o zmianie tła za postami? Bo np. mnie bolą oczy od tych kropek, jak u ciebie czytam. Może inni też tak mają.
OdpowiedzUsuńMoże zerknę w telewizor bo na książkę raczej się nie skusze. Pozdrawim
OdpowiedzUsuńMam ją w planach, bo czasem mam ochotę na coś delikatnego i nieco słodkiego (a takie opinie też słyszałam), więc muszę ją w najbliższym czasie dorwać.
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (http://slowotok-laury.blogspot.com/)