Strony

poniedziałek, 30 stycznia 2017

"Kiedy będziemy deszczem" Dominika Van Eijkelenborg


"Cokolwiek robi, gdziekolwiek jest, czuje, że jego oczy ją śledzą. Pewnego październikowego dnia Inga de Graaf wychodzi z psem na spacer, z którego nigdy nie wraca. Zaniepokojony mąż zgłasza jej zaginięcie, nie wierząc, że mogłaby porzucić wszystko i po prostu przepaść bez wieści. Policja zaczyna akcję poszukiwawczą, która nie przynosi rezultatów. Dopiero mailowa korespondencja zaginionej odkryta w koszu jej laptopa naprowadza na wątły ślad. Okazuje się, że Inga kryła mroczną tajemnicę, którą podzieliła się z przyjaciółką ze studiów. Z pozoru poukładane życie Ingi, której niczego nie brakowało było jedynie fasadą, za którą kobieta skrywała samotność i rozczarowanie. Spotkanie młodego mężczyzny uruchomi lawinę strasznych zdarzeń, od których nie było żadnej ucieczki."
[opis ze strony Wydawcy]

Od niedawna lubuje się w thrillerach, które skrywają głęboko w sobie tajemnicę. Uwielbiam strona po stronie odkrywać, o co tak naprawdę chodzi w danej powieści, doskonaląc swoje umiejętności śledcze :) "Kiedy będziemy deszczem" zaintrygowało mnie już samym opisem, ponieważ od pierwszych zdań odczułam ciekawość oraz ogromną chęć poznania owej historii. Miała w sobie coś, co mnie do niej przyciągało - i jak się okazało - wciągnęło na długie, interesujące godziny.

Główna bohaterka powieści od samego początku jest osobą niezwykle tajemniczą, skrytą i pomimo swojej częściowej nieobecności - wprowadza w książce wiele emocji i mrocznych intryg. Wydarzenia, które mają miejsce na kartach owej powieści nie są zwyczajne, a osoby przewijające się w życiu głównych postaci mają wiele znaczenie, pomimo, że początkowo wydają się przypadkowymi świadkami. Tak naprawdę w opowieści "Kiedy będziemy deszczem" nic nie jest przypadkowe, a akcja została dokładnie przemyślana i złożona w porywającą, wciągającą całość.

Początkowo wydawać się może, że akcja została "napchana" przypadkowymi wydarzeniami, osobami oraz nic nie znaczącymi faktami. Ja natomiast od dawna nie nabieram się na takie zabiegi w thrillerach, bo wiem, że w takich książkach praktycznie wszystko ma znaczenie. Tym razem również tak było. Ogólny zarys powieści jest dość popularny - ktoś znika, a potem dzieją się różne, dziwne rzeczy. Mimo wszystko, w owej książce oprócz zaginięcia równocześnie mają miejsce również inne sytuacje, a to, co dzieje się później, jest zagadką, którą ciężko rozwiązać i przewidzieć jej następstwa. To coś, czego potrzebowałam.

Z twórczością autorki spotykam się po raz pierwszy, jednak muszę przyznać, że było to bardzo przyjemne i udane spotkanie. Styl pisania bardzo mi odpowiadał, a historia, która została stworzona, porwała mnie i wciągnęła niespodziewanie szybko. Wszystko było przemyślane, bohaterowie ciekawi, wydarzenia zespolone a tajemnica zadziwiająca i bardzo zaskakująca. Całość oczarowała mnie swoim niepowtarzalnym, mrocznym klimatem, który towarzyszył mi przez całą powieść. Zostałam mile zaskoczona.

Tytuł: Kiedy będziemy deszczem
Autor: Dominika van Eijkelenborg
Wydawca: Wydawnictwo Kobiece
Miejsce wydania: Białystok
Data wydania: 26.01.2017
Liczba stron: 432
Moja ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu :)

Livingbooksx

14 komentarzy:

  1. Ouuuuaaa. Zapowiada się ciekawie :D

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Bardzo :) Nadal jestem w pozytywnym szoku po historii.

      Usuń
  3. ja właśnie rozpoczęłam czytanie, mam nadzieję że mi się równiez spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także mam taką nadzieję. Książka zapewnia wiele emocji i zwrotów akcji :)

      Usuń
  4. Również to spotkanie z książką zaliczam do bardzo udanych, spodziewałam się czegoś innego, a dostałam naprawdę świetną propozycję czytelniczą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wkrótce wyjdzie kolejna powieść autorki, bo zapowiada się naprawdę obiecująco :)

      Usuń
  5. Widzę, że większość osób już czytało tą książkę, a ja pierwszy raz o niej słyszę. Stwierdzam, że to nie moje klimaty, no ale byłoby trochę dziwnie gdyby było na odwrót w końcu kobietą nie jestem haha :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tego co piszesz książka wydaje się ciekawa. Ja jednak jakoś nie do końca się do niej przekonałam. Nie mówię nie, ale na chwilę obecną się nie skuszę.
    Pozdrawiam, Kejt_Pe

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam szczerze, że przeleciałam błyskawicznie przez recenzje bo własnie czytam tą książkę i nie chcę wiedzieć jak to się skonczy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecyduję się może kiedyś na tę książkę. O ile wcześniej będę miała okazję dotknąć jej w księgarni.

    OdpowiedzUsuń
  9. wow, spodobała mi się ta książka i mam nadzieję, że ją przeczytam. oczywiście okładka jest cudowna.
    pozdrawiam i zapraszam na podsumowanie stycznia :) polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja wiele słyszałam o tej książce, jednak ciągle się wahałam. Teraz wiem, że powinnam ja przeczytać, widać jest warta poznania. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń