sobota, 9 kwietnia 2016

"Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" Kirsty Moseley


"Od zawsze unikam jakiegokolwiek fizycznego kontaktu. Dotykać może mnie tylko moja mama, mój brat Jake i... Liam. Od ośmiu lat co wieczór chłopak z domu naprzeciwko zakrada się przez okno do mojej sypialni i zasypiamy niewinnie przytuleni. Gdyby Jake wiedział, że Liam spędza u mnie każdą noc, chybaby go zabił. Liam to największe szkolne ciacho. Szaleją za nim wszystkie dziewczyny, a on zmienia je jak rękawiczki. Nie mogę go rozgryźć. W dzień zachowuje się jak megadupek, a w nocy jest ciepły i kochany. Wiem, że nie mogę się w nim zakochać - związki Liama nie trwają dłużej niż kilka nocy..."

Szesnastoletnia Amber nigdy nie miała łatwego życia. Wychowywała się w domu, w którym panowały surowe zasady i wraz z matką czuły lęk przez ojcem. Amber szczególnie. Jej ojciec pozwalał sobie na zbyt wiele rzeczy, który nigdy nie powinny mieć miejsca w relacjach między córką a rodzicem. W czasie wielu problemów młoda bohaterka radziła sobie płaczem, i właśnie wtedy z pomocą przychodził jej sąsiad z naprzeciwka. Zaczynało się to zupełnie niewinnie, jednak zaczął odwiedzać ją każdej nocy i spali razem aż do rana. Byli jedynie przyjaciółmi, którzy zawsze pomagają sobie w niełatwych sytuacjach. Jednak czy wraz z wiekiem ich relacje pozostały takie same? 

Główny bohater - Liam - to postać dość interesująca. Z jednej strony jest cudownym, wrażliwym i kochającym chłopakiem, z drugiej jednak - w towarzystwie innych lub w ciągu dnia jest zupełnie inną osobą. Jest zimny, wredny i złośliwy. Amber bardzo ceni ich spotkania, jednak nie jest w stanie się w nim zakochać, ponieważ jest to typ chłopaka, który zmienia dziewczyny dość szybko. Pomimo, że spędzają ze sobą sporo czasu, żadne z nich nie wyznaje drugiej osobie miłości. Co prawda, Liam często sugeruje pewne uczucia oraz aluzje, ale Amber to trudny zawodnik. Z czasem nagle wszystko się zmienia.

Pomimo, że opis książki brzmi dość słodko i romantycznie, opowieść nie do końca taka jest. Faktycznie, jest tu intensywnie rozwinięty wątek miłosny między głównymi bohaterami. Ich zmagania się ze sobą, wyznania, wspólnie spędzone chwile. Powieść ma jednak swoje drugie dno i drugie odzwierciedlenie. Mianowicie, pojawia się tu wątek złego ojca Amber, który nie dość, że ją molestował, to w ogóle nie akceptuje swojej córki. 

Książka od samego początku wydawała mi się wyśmienita. Opisy były ciekawe, wprowadzały czytelnika w specyficzny nastrój opowieści oraz w życie bohaterów. Potem coś się zmieniło. Dochodząc do połowy przestałam czuć ten magiczny nastrój i szesnastoletnia bohaterka stawała się chwilami zbyt dziecinna. Zaczęłam się obawiać, że będzie tak już do końca i świetnie zapowiadająca się książka okaże się porażką. Na szczęście, po kilku rozdziałach wszystko wróciło do normy i autorka zafundowała nam emocjonujące i zaskakujące zakończenie. Zupełnie się tego nie spodziewałam i uważam, że był to świetny pomysł. 

Pomimo kilku negatywnych recenzji tej książki, jakie miałam okazję czytać, jestem mile zaskoczona. Jedynie chwilami była zbyt nierealna i idealna. Może nie jest to lektura z najwyższej półki i nie jest to dzieło, ale jest idealną książką na odpoczynek i odmóżdżenie się po innych, ciężkich pozycjach. Spędziłam przy niej miły czas, bardzo polubiłam bohaterów i pomysł na powieść :)

Wydawnictwo: HarperCollins, Data wydania: 30.03.2016, ISBN: 978-83-276-1937-2, Stron: 351
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu HarperCollins ;)

28 komentarzy:

  1. Raczej to nie jest książka, która by mnie zainteresowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Typowa pozycja młodzieżowa, o której naczytałam się zbyt wielu złych i średnich opinii, aby po nią sięgnąć. A szkoda, ponieważ w pewnym stopniu na początku się nią zainteresowałam. Czas pokaże, może kiedyś znajdzie się u mnie na półce.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    caliraviel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Początkowo ta książka mnie zainteresowała, ale jest niesamowicie dużo książek, które zajmują się podobną tematyką i są napisane od początku do końca dobrze, a nie częściowa fuszerka, więc chyba się nie skuszę. :)
    Pozdrawiam, http://nie-poczytalna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o tej książce, ale nie wiem czy znajdę na nią czas. Dużo innych ciekawszych pozycji na mnie czeka:)
    http://przewodnik-czytelniczy blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Na odmóżdżenie czemu nie. Książka zbiera dobre recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że ta książka jest idealnie w moim guście. To znaczy, pomysł bardzo mi się podobał i może być ciekawie, ale nie przepadam za książkami, które wydają się być mało realne. Mimo to, jak tylko ją skądś wytrzasnę, to z chęcią przeczytam.
    Pozdrawiam cieplutko,
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie zainteresowała mnie, ale może po Twojej recenzji jeszcze to przemyślę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za takimi książkami, ale może po tę sięgnę, bo czemu nie? :)

    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/zwiadowcy-ponacy-most.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jestem pewna czy by mi się spodobała. Na pierwszy rzut oka wydaje się dosyć przeciętna. Ale może kiedyś się skuszę! :D

    Pozdrawiam cieplutko ♥
    http://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam bardzo ciekawa tej książki i właśnie większość recenzji które widziałam była negatywna... Twoja jednak daje mi promyk nadziei i może jednak po nią sięgnę! ;)
    Tymczasem zapraszam do siebie na konkurs ;)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli wpadnie w moje łapki to chętnie przeczytam, by wyrobić swoje własne zdanie na jej temat ;)

    Pozdrawiam,
    Czytaninka

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi się bardzo spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aż jestem zdziwiona! Odrzuciłam ją od razu z powodu zbyt romantycznego opisu i do tego bardzo wielu negatywnych recenzji! A tutaj takie zaskoczenie :D Na pewno sięgnę :D

    https://kulturalnaszafa.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Brzmiało to po tytule dla mnie jak erotyk, ale i tak nie wiem, czy się skuszę

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak tylko będę miała okazję się z nią zapoznać, z pewnością z niej skorzystam. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uff, pocieszyłaś mnie, że książka nie jest taka zła, bo po tylu negatywnych opiniach już całkowicie zrezygnowałam z sięgnięcia po nią, a tutaj proszę - ponownie mnie do tego zachęciłaś. Ja to jestem całkowicie zakochana w tej okładce, jest cudowna <3

    Pozdrawiam ciepło, bookworm z http://ksiazkowoholizm.blogspot.com/ :>

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawi mnie ten tytuł odkąd się pojawił i powiem szczerze jesteś pierwszą osobą, której recenzję o niej przeczytałam. Myślę, że warto się przekonać co tam się dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  18. recenzje książki są bardzo różne. Może kiedyś siegne żeby się przekonać czy historia tych nastolatków mi się spodoba;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam wiele sprzecznych recenzji tej książki. Jestem więc totalnie pogubiona. Jeżeli kiedyś trafi się okazja prawdopodobnie po nią sięgnę.
    Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejne posty :*

    Julka z julyinthebookland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam tą książkę, gdy w Polsce jeszcze nikt o niej nie mówił.
    "Nothing left to lose" - to najlepsza książka Moseley.
    Ogromnie cieszy mnie, że wreszcie pojawiła się na Polskim rynku ;)
    Pozdrawiam :* http://felicja-bookaholic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Przeczytałam kilka negatywnych recenzji na temat tej książki i mówiąc szczerze, jakoś nie mam ochoty jej czytać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Pierwszy raz słyszę o tej książce, zastanowię się nad jej przeczytaniem.
    To uczucie miłego zaskoczenia jest genialne! <3
    Buziaki,
    StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Na pierwszy rzut oka to zdecydowanie nie mój gatunek, jednak po przeczytaniu Twojej recenzji zmieniam zdanie! Muszę to koniecznie przeczytać, zwłaszcza, że główny bohater ma na imię Liam, a ja mam słabość do postaci o tym imieniu :D Przy okazji nominowałam Cię do tagu, więcej tutaj http://lifting-pages.blogspot.com/2016/04/szpital-dla-ksiazek-tag.html
    Pozdrawiam,
    Jessie

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam zamiar przeczytać tę pozycję ze względu na to że to właśnie jest taka lektura bardziej odmóżdżająca, co jest również od czasu do czasu potrzebne. Według mnie jest to ciekawy pomysł na książkę, ciekawe tylko jak to wszystko wykorzystała autorka :)
    Bardzo fajna recenzja! :D
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Sam tytuł przykuł moją uwagę i chętnie zobaczę cóż kryje w sobie. Czy mi się spodoba i podzielę Twoją opinię. :)
    Pozdrawiam
    http://biblioteczka-na-poddaszu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja po prostu czuję, że ta książka byłaby dla mnie niemiłą lekturą. Nie dla mnie. Mam przesyt podobnej literatury.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jestem ciekawa tej książki, może kiedyś się na nią zdecyduję ;)

    OdpowiedzUsuń