piątek, 19 sierpnia 2016

"Calder. Narodziny odwagi" Mia Sheridan

"Kiedy dziesięcioletni Calder pierwszy raz zobaczył ośmioletnią Eden, nie przeczuwał, że ich losy na zawsze splecie niewidzialna nić. Ale z pewnością wiedział, że jego uczucia nie zyskają aprobaty społeczności, w której przyszło mu żyć. Jako syn członków apokaliptycznej sekty o surowych zasadach moralnych nie powinien nawet marzyć o dziewczynce, która... miała zostać żoną przywódcy tej sekty. Sęk w tym, że ani Calder, ani Eden nie mogą tak po prostu zrezygnować z marzeń. Odważny chłopak i zdeterminowana dziewczyna postanawiają walczyć o własną godność, o prawo do decydowania o swoim życiu, wreszcie o swoją miłość.. Nie bój się spełniać marzeń!"

Calder od najmłodszych lat wychowywał się w Akadii - w miejscu, w którym panowały zupełnie inne prawa i poglądy. Mieszkańcy od lat wierzyli w wiele bóstw, czytali Księgę Hectora oraz nieustannie czekali na wypełnienie się przepowiedni, która miała im zapewnić szczęśliwy i wieczny żywot w Elizjum. Aby przepowiednia się dopełniła, Hector zobowiązany był wziąć za żonę młodziutką, wybraną przez bogów dziewczynę. Jednakże przyszła przywódczyni narodu musiała być pełnoletnia, a miasto i "sekta" zmuszone do czekania. Calder, jeden z obecnych tam wierzących, od samego początku nie zgadzał się z panującymi prawami. Korzystanie z wygódek, brak ciepłej wody, nieustanna praca w polu i w rzece... To nie było szczęśliwe życie, jakie zostało im obiecane. Młodzieniec zaczyna się buntować, a jego emocje i uczucia wobec pewnej damy stają się zbyt poważne i zachłanne. Hector nie zgodzi się na wszelaki przejaw wyższości lub braku poddania się. Sprawy przybierają niespodziewany obrót, w czasie którego ucierpieć mogą niewinni, a kwitnąca miłość dojrzewających wystawiona zostanie na poważny i bolesny egzamin...

Sekta. Nieznana wiara. Odwieczne poddaństwo i bieda. Właśnie ta "wiara" odgrywa ogromne znaczenie w treści owej powieści. Mieszkańcy ślepo patrzą na przywódcę Hectora, który dosłownie wyprał ich mózgi i pokierował nimi na swój sposób. Jednakże nie wszyscy godzą się na obecny porządek i buntują się wobec otoczenia. Chcą młodości, miłości, szczęśliwego życia pełnego radości i rozrywki, potajemnych schadzek, tajemniczych wypraw, zakochania i pocałunków... Calder i Eden walczą o swoje przez całą powieść, co niesie za sobą wiele emocji i wydarzeń, które zapierają dech w piersiach. Czytelnik z całego serca kibicuje rodzącemu się uczuciu, które w ich położeniu jest wręcz zakazane. Młodzi są nieustraszeni, a ich buntownicze i wybuchowe charaktery są w stanie zdziałać cuda. Są niepokonani i za wszelką cenę chcą sięgnąć do swych marzeń i pragnień, choćby mieli przepłacić to życiem. Są dla siebie gotowi do największych poświęceń. 

Zarówno Calder, jak i Eden, są bohaterami, którzy zyskali moją sympatię. Oboje są waleczni i bardzo dobrze wykreowani. Ich charaktery zadziwiają czytelnika na każdej stronie i są w stanie pobudzić nasze emocje. Razem z nimi przeżywamy każdy element ich niebezpiecznej gry z przepowiednią, która nie może się ziścić. Ich uczucia wobec siebie są wręcz nie do opisania, bo są tak idealne i cudowne. Bohaterzy dla siebie nawzajem zrobią wszystko. Nieopisana moc uczucia i przeznaczenia, które zapisane jest jedynie w gwiazdach.

Miałam okazję czytać już dwie powieści owej autorki i ani razu się nie zawiodłam. "Calder. Narodziny odwagi" to kolejna pozycja, która skradła moje serce i wdarła się w najgłębsze zakątki moje umysłu. Nie jest to zwykły, pozbawiony głębszych uczuć romans; nie jest to również prosta i oklepana młodzieżówka. Nie nazwałabym jej również żadnym thrillerem ani dramatem. Owa powieść ma w sobie wiele elementów, które przypisać można różnym gatunkom. To, co znajdujemy wewnątrz książki jest mieszanką, która porywa nas i nasze zmysły w zupełnie inny, tajemniczy i piękny świat. Historia, którą otrzymałam, jest niesamowicie wzruszająca i dająca do myślenia każdemu. 

Tytuł: Calder. Narodziny odwagi
Autor: Mia Sheridan
Wydawca: Wydawnictwo Helion
Miejsce wydania: Gliwice
Data wydania: 15.06.2016
Liczba stron: 373
Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Helion oraz Księgarni Internetowej Septem.pl :)

Livingbooksx

14 komentarzy:

  1. Wydaję się to być bardzo ciekawy tytuł.
    Są tu sekty i takie tamy.
    Więc pytanie brzmi czemu by nie przeczytać :D
    http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/2016/08/skok-milenium.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Mia Sheridan ma niezwykły kunszt pisarki. Odkąd przeczytałam jej pierwszą powieść, nie potrafię przejść obok żadnego jej pozycji obojętnie. Jej historie mają w sobie pewną magię, mistyczną aurę. Tak samo jest z historią Caldera i Eden. Pełna zawiłości, niesamowitej miłości zachwyca i sprawia, że serce bije szybciej.
    Pozdrawiam :)
    www.zaczytanawniesamowitychksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę mam w planach, mam nadzieję, że również mi się spodoba :D
    Pozdrawiam: Paolla

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się niesamowicie podobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka i autorka chyba podbiła blogosfere;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nie mogę się do tej serii przekonać by po nią sięgnąć. Mimo że Sheridan zdobyła moje serce książką "Bez słów", tutaj jakoś niekoniecznie mnie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach przeczytać wszystkie książki tej autorki, ale nie wiem kiedy mi się to uda. Ta mieszanka, która pojawia się w tej książce, może być niezłą odmianą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię twórczość Sheridan, ale Calder wydał się bardzo senną książką. Nie do końca przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka czeka na mojej półce na przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam nic tej autorki, ale może kiedyś to nadrobię ;)
    http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja do tej pory przeczytałam jedną powieść Sheridan - "Bez słów" i byłam zachwycona, dlatego z pewnością sięgnę po inne jej książki i mam nadzieję, że okażą się równie dobre ;P
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach ta Mia Sheridan. Jestem ciekawa tej książki, bo po "Bez słów", chętnie przekonam sie czy inne jej książki mi się spodobają. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam jeszcze Mii Sheridan, bo zwykle z nowościami jestem daleko w tyle. ;) Słyszała jednak o tych książkach, a teraz, czytając Twoją recenzję, ,,Calder" bardzo mnie zaciekawił, szczególnie ze względu na tą sektę, o której wspomniałaś. Wydaje się to czymś oryginalnym i ciekawym. Mam nadzieję, że kiedyś przeczytam. :)
    Pozdrawiam cieplutko
    Dominika z booksofsouls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również czytałam powieści tej autorki i również się nie zawiodłam. Jednakże spodziewałam się po tej książce czegoś więcej. Dobra wiadomość jest taka, że jej kontynuacja jest lepsza.

    OdpowiedzUsuń