sobota, 2 kwietnia 2016

"Krew i stal" Jacek Łukawski


"Gdy krew bohaterów zrosi Martwą Ziemię, stal będzie musiała dosięgnąć zdrajców. Sto pięćdziesiąt lat po powstaniu Martwej Ziemi z twierdzy granicznej wyrusza oddział żołnierzy, by wąskim przesmykiem przekroczyć zapomnianą krainę. W starym klasztorze u podnóża Smoczych Gór ukryte jest coś, co musi powrócić do królestwa, zanim Zasłona Martwej Ziemi pęknie i zaniknie. Silny oddział pod dowództwem Dartora, starego, zaprawionego w bojach oficera, wkracza w suche stepy, by zmierzyć się z demonami przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Prawdziwy cel misji zna tylko przysłany w ostatniej chwili przewodnik. Lecz nawet on - nie przypuszcza, jaki los przygotowali dla nich bogowie i jak krucha jest równowaga znanego im świata."

Grupa walecznych żołnierzy zostaje wysłana na pewną ryzykowną i ciężką misję, w której ich zadanie polega na dotarciu do klasztoru i zabranie stamtąd tajemniczych przedmiotów. Sami uczestnicy nie wiedzą do końca o co chodzi w owych przedmiotach ani jaki jest główny cel misji. Nie zostają informowani o wszystkim i nie czują się pewni na każdym kroku. Spotykają po drodze wiele osób, które nie zawsze są do nich nastawione pozytywnie. Muszą radzić sobie na tyle, na ile mogą. Pomimo, że niektóre osoby rzekomo są poinformowane o wszelkich szczegółach akcji, to wcale nie muszą to być najważniejsze szczegóły. Bohaterowie przeżywają podróż pełną ryzyka oraz tajemnic, które mogą zmienić ich losy. Świat nie jest miejscem, które jest bezpieczne dla wszystkich. Zasłona Martwicy się zmienia, a świat jej wtóruje. 

Średniowiecze? Słowiański klimat i legendy? Świat wojowników przepełniony tajemnicami? To coś, co zdecydowanie lubię i głównie dlatego z chęcią sięgnęłam po "Krew i stal". Niestety, na początku moja radość została szybko ugaszona i męczyłam się czytając ową powieść. Mamy tu do czynienia z wieloma typowo wojskowymi wyrażeniami, sprzętami, nazwami, które muszę przyznać - są niemałym problemem, ponieważ jak zauważyłam, wiele osób ma problem z wciągnięciem się i pełnym skupieniu na książce właśnie przez specjalistyczne słownictwo. 

Jednak po przeczytaniu większej ilości stron, problem znika i można delektować się świetną powieścią Jacka Łukawskiego. Poznajemy wielu barwnych bohaterów o imionach typowo średniowiecznych i wojennych, którzy są zarówno zabawni, jak i waleczni oraz pełni złości wobec wrogów.

Historia opowiedziana na kartach powieści jest idealnie wykreowana i dopracowana w każdym calu. Opowieść jest niesamowicie klimatyczna, w czasie której możemy poczuć obecność wszelkich kreatur ukazanych w książce, a także oddać się panującej tam atmosferze i wszystko przeżywać wraz z bohaterami. Wprowadzenie różnorakich, niemal demonicznych postaci jest ogromnym plusem tej powieści, ponieważ dzięki temu podróż wojowników jest jeszcze ciekawsza i bardziej emocjonalna. Czytelnik nie spodziewa się, co będzie następne i przez resztę historii jest ogromnie zaskakiwany. Losy bohaterów opisywane są w sposób dynamiczny i akcja nie jest zbyt wolna. 

W książce "Krew i stal" znaleźć możemy również wiele ciekawych i świetnie oddających rzeczywistość bohaterów ilustracji. Są czarno białe i wprowadzają dodatkowy klimat powieści. Dodaje to książce wiele uroku i jest ogromnym plusem wydania. 

"Krew i stal" jest to pierwsza część cyklu "Kraina Martwej Ziemi".


Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 17 lutego 2016
ISBN: 978-83-7924-584-0
Stron: 370
Moja ocena: 4/5 
(bardzo ciężko było mi się w nią wciągnąć, zajęło mi to około pół książki)

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu SQN. :)

Livingbooksx.

14 komentarzy:

  1. W takim razie również na początku bym się męczyła, jednak jeśli dalsza część warta jest tego poświęcenia to w przyszłości chętnie po tą książkę sięgnę :)

    Pozdrawiam,
    www.krainaksiazkazwana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jak bardziej jest warta. "Krew i stal" to naprawdę dobry debiut :)

      Usuń
  2. Mam ją w planach, ale nie wiem kiedy ją przeczytam :) Pozdrwiam Pośredniczka

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale wysoka ocena i zachęcająca recenzja :) Słowiańskie legendy rzadko kiedy pojawiają się w literaturze, także jestem wyjątkowo zainteresowana :) http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten aspekt w powieści akurat dopracowany jest idealnie :)

      Usuń
  4. hmmm po recenzji ktora jest naprawde szczera co cenie nadal nie wiem cyz bym po te ksiazke siegnela :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie dopracowane książki. Może w przyszłości się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie mogłam się wbić w książkę przez pierwsze 3 rozdziały, potem już było coraz lepiej. Jak na debiut powieść jest naprawdę dobra. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi niestety zajęło to nieco więcej czasu :(

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  7. Bardzo kusząca pozycja, ale obawiam się rozczarowania. To zupełnie nie mój klimat. Może kiedyś się skuszę!

    Pozdrawiam cieplutko ♥
    http://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że część osób stąd che sięgnąć po tą ksiązkę, ale ja osobiście chyba sobie odpuszczę. To nie dla mnie. Już sama okładka mnie odpycha.
    Pozdrawiam serdecznie :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. To coś zdecydowanie dla mnie :D Mam tylko nadzieję, że początek aż tak mnie nie odepchnie :)
    Pozdrawiam,
    Jessie
    http://lifting-pages.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyli nie tylko ja miałam pewien problem z wgryzieniem się w fabułę przez słownictwo. :) Książka ogólnie bardzo dobra, tylko nie można się do niej zrażać na początku. :)

    OdpowiedzUsuń